Któż nie chciałby znaleźć się w ławce szkolnej z otworem na kałamarz, pisać piórem ze stalówką i chodzić w mundurku lub fartuszku z tarczą szkolną na rękawie? Z pewnością nie nasi uczniowie, bo oni nie wyobrażają sobie jak mogło się żyć bez telefonów i komputerów. Z kolei rodzice naszych uczniów może pamiętają tablice kredowe, na których były zapisane zadania na klasówki. Nie było jeszcze kserokopiarek w powszechnym użytku. Dopiero dziadkowie naszych uczniów mogliby dużo opowiedzieć o szkole sprzed kilkudziesięciu lat. Tylko oni pamiętają tę atmosferę panującą na lekcjach, przerwach i woźną z dzwonkiem w ręce zwiastującą jakiś koniec. Komu udało się ubłagać panią woźną aby przez przypadek dzwoniła parę minut wcześniej lub później? To były czasy! Kto pamięta jak w szkole uczył się cerowania skarpet, posługiwania się młotkiem i innymi narzędziami? Nie było techniki tylko prace ręczne, nie było muzyki tylko śpiew. Było w szkole SKO, a żeby znaleźć fundusze na wycieczki uczniowie podejmowali się różnych prac. Kto jeździł ,,budą’’ zbierać cebulę i zajadał pyszne buły z kiełbasą? A ile przy tym było śmiechu i zabawy. Kto pamięta ,,dyscyplinę” w ręku nauczyciela i strach przed przyznaniem się w domu, żeby nie było poprawki? Dyktanda z języka polskiego, kaligrafia, słupki z matematyki. Prawe i lewe dopływy Wisły trzeba było umieć na pamięć. W VIII klasie należało opanować funkcje trygonometryczne. W dodatku uczniowie dużo pomagali rodzicom w gospodarstwach domowych.
Na przestrzeni lat zaszło wiele zmian w szkole i trudno przytoczyć je wszystkie. Z pewnością będziemy przypominać to, co sami pamiętamy. Bardzo dobrze by jednak było, aby nasi rodzice, dziadkowie przyłączyli się do tych swoistych lekcji historii, uzupełniali naszą wiedzę w tym zakresie. Może i są tacy, którzy chcieliby zapomnieć o czasach szkolnych, ale na pewno wiele osób z nostalgią wraca do nich myślami.
Nasi uczniowie odbyli podróż w przeszłość i widać na zdjęciach namiastkę tego jak wyglądała kiedyś sala lekcyjna i na co narażone było w niej niegrzeczne dziecko. Efekty uczniowskiej podróży do szkoły z początku XX wieku obejrzymy już niebawem, a dziś prosimy o Wasze wspomnienia ( choćby i w komentarzach), abyśmy mogli dalej przekazywać obecnym uczniom jak to drzewiej bywało. Taki nasz obowiązek, zwłaszcza przy zbliżającym się jubileuszu. 😊